sobota, 31 stycznia 2015

Acantilados de los Gigantes

Acantillado de los Gigantes, czyli słynne "Giganty"

Acantilados de los Gigantes


      Acantilados de los Gigantes (klify olbrzymów) -to gigantyczne, bazaltowe klify wznoszące się do ponad 600 metrów wysokości ponad lustro wody (wysokość waha się od 300 do 600 metrów) wyrastają z oceanu niczym wielcy giganci. Klify są częścią masywu Teno. Na obszarze tym występuje wiele głębokich wąwozów i skał, które powstały w znacznym stopniu pod wpływem erozji.
Ciągają się wzdłuż północno-zachodniego wybrzeża Teneryfy przez 15 km, od portu Los Gigantes, aż po najdalej wysunięty na zachód kraniec wyspy Punta de Teno.

    Klify Acantilados de los Gigantes położone są w miejscu spływania lawy z jednej z ostatnich erupcji wulkanicznej, która wpływając do oceanu, uchroniła je przed osuwaniem się . Powstały one od 5 do 7 milionów lat temu.

     Mimo wysokich i stromych ścian klifu, dno oceaniczne zaczyna się na zaskakująco niedużej głębokości, bo zaledwie 30 metrów od lustra wody. Dzięki temu ich przybrzeżna, podwodna część jest bogata w faunę morską.













Barranco Seco swój pczątek bierze w wiosce Masca.
    Niewiele jest miejsc którymi można  przejść do Acantilados de los Gigantes drogą lądową. Do takich należą nieliczne, ostro wcinające się w góry i malownicze wąwozy, takie jak: Carrizales, Juan Lopez, The Natero, Barranco Seco itp. Jeśli zdecydujemy się na przemarsz nimi, co nie należy do czynności łatwych, choćby ze względu na temperatury, czy dość wymagające szlaki, możemy dojść do małych plaż z naturalnym piaskiem lub żwirem (pochodzenia wulkanicznego). Łatwiejszym i bardziej obleganym sposobem podziwiania klifów jest dotarcie do nich od strony morza. 
Wąwóz Barranco Seco swój pczątek bierze w wiosce Masca. Niestety, kto późno wstaje, temu brakuje czasu na zwiedzanie, tudzież - kto zagląda w wiele miejsc, musi liczyć się z niewielką ilością czasu... I tego też mnie zabrakło, więc eksploracja wąwozu musiała być odłożona na inny czas - mam nadzieję...



Pierwotni mieszkańcy Teneryfy - Guanczowie, klify Acantilados de los Gigantes nazywali "ścianą piekła", które były świętym miejscem.
I coś w tym musi być, ponieważ robią wrażenie, i budzą respekt, choć nie należą do najwyższych na świecie.
Niemniej miejsce warte jest do obejrzenia. Od strony oceanu zapewne są bardziej widowiskowe, ale jeśli mamy tylko do dyspozycji samochód - moim zdaniem w zupełności to wystarcza.



















 Zdjęcia i tekst: autor