wtorek, 27 września 2016

Czapla siwa



Czapla siwa

Czapla siwa (Ardea cinerea) jest gatunkiem dużego ptaka z rodziny czaplowatych. Wielkością zbliżona do bociana, ubarwieniem do żurawia, z charakterystycznie wygiętą szyją.


 
   W Polsce jest ptakiem dość pospolitym choć średnio licznym, spotykanym w sąsiedztwie jezior czy rzek. Bardziej od reszty kraju upodobała sobie jednak część północną i północno-zachodnią, gdzie występowanie niewielkich akwenów wodnych jest większe. I tu także większa ich ilość pozostaje na zimę. 

   Jest to ptak dzienny, ale najbardziej aktywna czapla jest o świcie i o zmierzchu. Spowodowane to jest również tym, że podstawą jej menu są ryby. Poza tym poluje na drobne ssaki  i małe ptaki, żaby, ślimaki, skorupiaki i węże.  Okazjonalnie zjadają pisklęta innych ptaków. Gryzoni poszukują, chodząc po łąkach. Potrafi także w locie łapać owady. Zimą na polach szuka myszy, szczurów oraz dżdżownic.
  Dziennie czapla siwa zjada od 300 do 500 g pokarmu. Zjadane przez nią ryby mają długość 10-25 cm, ale gdy chce, potrafi złapać nawet półkilogramowego karpia. Nie potrafi go jednak połknąć. Wówczas pozostawia go uszkodzonego. Niestety dlatego też, od dawien dawna jest (tudzież była) ptakiem prześladowanym, a na pewno nie lubianym, na równi z kormoranami, przez rybaków i właścicieli stawów hodowlanych. Często także spotykana jest w bliskim sąsiedztwie kormoranów.

  

   Jest ostrożnym ptakiem. Coraz częściej, m.in. z powodu rozwoju ruchu turystycznego w rejonie jezior i rzek, czaple siwe poszukują miejsc spokojnych i rzadziej odwiedzanych przez ludzi, czyli stawów rybnych.
Spłoszona potrafi doprowadzić człowieka niemal o zawał serca - jej nagły i donośny "okrzyk" szczególnie o zmierzchu stawia na baczność .
 Zazwyczaj widywany pojedynczy osobnik albo kilka ustawionych w linii wzdłuż brzegu, gdy wypatrują zdobyczy. W trakcie polowania długo pozostaje w bezruchu, nawet kilka godzin.
 
 
    Lot czapli siwej jest ociężały i powolny, ale ptak ten potrafi nagle zwinnie zanurkować na gniazdo albo żerowisko.
 W trakcie lotu szyje ma wciągniętą, przybiera esowaty kształt, skrzydła łukowato wygięte. Broniąca się czapla bardzo szybko i celnie atakuje oczy wroga.


   W Polsce gatunek objęty jest ochroną gatunkową.
   W skali globalnej nie jest zagrożona. Dawniej, zwłaszcza w Europie, była dotkliwie prześladowana. Obecnie jest niezagrożona i szeroko rozprzestrzeniona.
W niektórych miejscach w Polsce liczebność populacji spada przez niszczenie kolonii lęgowych.

Zdjęcia: autor
Wiadomości: net, zasoby własne, Wikipedia, Internetowy Atlas Ptaków

poniedziałek, 19 września 2016

Długosz królewski

Długosz królewski


Długosz królewski 


     W pewnej wsi żył chłopiec, który miał na imię Jacuś. Usłyszał raz od starej kobiety, Niemczychy, opowieść o cudownym kwiecie paproci. Ten kwiat kwitnie tylko raz w roku, w noc świętego Jana, i tylko jeden w całym lesie. Ukryty jest w takim miejscu, że może go znaleźć wyłącznie człowiek młody i odważny, tym bardziej, że różne straszydła bronią do niego dostępu. Ale kto go już znajdzie - tego czeka wielkie szczęście na ziemi.
Zawziął się Jacuś i w noc świętojańską poszedł do lasu. Nie przestraszyły go ani ciemności, ani plątanina pni, korzeni i krzaków, ani straszne oczy spoglądające z gęstwiny. Znalazł kwiat paproci, zerwał go i schował za koszulę. Kwiat ostrzegł chłopca, że szczęście może przynieść tylko jemu, z nikim nie wolno mu się dzielić. Zawahał się Jacuś przez chwilę, ale przystał na ten warunek. Wtedy kwiat zapuścił korzonki do jego serca.

Mityczny kwiat paproci
Radośnie wracał młodzieniec do domu. Najpierw wymarzył sobie, żeby mieć ogromny pałac, wioskę, liczną służbę. Zaledwie to pomyślał, spostrzegł, że jest pięknie, po pańsku ubrany. Na drodze czekał na Jacusia powóz zaprzężony w sześć białych koni, który zawiózł go do pałacu. Chłopiec wyspał się po pracowitej nocy w pościeli tak delikatnej jak łabędzi puch. Obudził się, gdy poczuł głód. Stół był suto zastawiony wybornymi przysmakami, a półmiski same wędrowały w jego kierunku. W skarbcu znalazł nieprzebrane ilości złota, srebra i diamentów. Przemknęło mu przez myśl, że mógłby się tym bogactwem podzielić z rodziną, ale zaraz przestraszył się, iż wtedy wszystko straci. I żył sobie bogato i wygodnie, tylko nie był szczęśliwy. Budował nowe pałace, przerabiał ogród, jadł zamorskie przysmaki, lecz nudził się i tęsknił za rodzinną wioską. Z tego powodu stał się okrutny i znajdował przyjemność w znęcaniu się nad ludźmi.
W końcu Jacuś zatęsknił za swoimi bliskimi. Pojechał odwiedzić rodziców. Znalazł chatę taką samą jak przed laty, ale jeszcze nędzniejszą. Rodzona matka nie chciała go poznać. Powiedziała, że jej syn miał dobre serce i gdyby zdobył majątek, nie pozwoliłby rodzinie przymierać głodem. A takich pieniędzy, którymi z nikim nie można się podzielić, nie przyjąłby. Jacuś stał zawstydzony i upokorzony. Miał ochotę pomóc rodzinie, ale bał się stracić majątek. Wahał się. W końcu wsiadł do powozu i odjechał.
Dalej wiódł życie bogacza, ale czuł się jeszcze bardziej nieszczęśliwy. Wytrzymał rok. Znów pojechał do rodziców. Ojciec już nie żył, matka leżała chora, w domu panowała nędza. Chwilę walczył Jacuś ze sobą, ponieważ miał wielką ochotę podzielić się majątkiem, ale strach znowu zwyciężył. Chłopiec wsiadł do karety i wrócił do pałacu. Dręczyły go wyrzuty sumienia, że nie pomógł najbliższym, cierpiał, lecz jeszcze rok wytrzymał. Wreszcie pewnego dnia nakładł pieniędzy do kieszeni i udał się do rodzinnej wsi. Stara chata stała na swoim miejscu, ale nie było w niej żywego ducha. Wszyscy wymarli z głodu, chorób i nędzy.
Dopiero teraz Jacuś zrozumiał ogrom swojej winy. Z rozpaczy zapragnął zginąć i ziemia go pochłonęła razem z kwiatem paproci.
                                                             J.I.Kraszewski "Kwiat paproci"

   Nie każdy z nas zna tą legendę o zaczarowanym kwiecie paproci, ale pewnie większość z nas chciała podczas Nocy Kupały (przemianowanej przez kościół katolicki na Noc Świętojańską) jej poszukać. Choć nadal wielu sądzi, że to tylko legenda. Otóż nie. W kilku miejscach w naszym kraju możemy napotkać większe skupiska tej "magicznej" paproci. Czy spełnia życzenia? Nie wiem, ale zawsze jest możliwość odszukania i sprawdzenia.



 Długosz królewski (Osmunda regalis) jest gatunkiem wieloletniej paproci zajmującej tereny podmokłe, torfowiska, olsy, wierzbowe zarośla czy cieniste lasy na obszarach o wpływach klimatu morskiego z łagodnymi zimami. Wymaga podłoża kwaśnego,gleby wilgotnej (jest wskaźnikiem wilgotnego podłoża), torfiasto-próchnicznej lub piaszczysto-gliniastej. Rośnie w miejscach półcienistych. Z tego powodu jest on stosunkowo rzadką występującą rośliną. W Polsce bardzo rzadko występuje na niżu, w górach nieobecny. W Europie występuje przede wszystkim w części zachodniej.


  


  Długosz królewski zwykle osiąga wysokość 50 do 160 cm. Jednak na wyspie Uznam, w Rezerwacie "Karsiborskie Paprocie", gdzie jest jego najliczniejsze stanowisko,  korzystając niemal z idealnego mikroklimatu, paproć ta osiąga wysokość nierzadko 2 m wysokości.
 Ponadto w Polsce możemy napotkać stanowiska długosza w innych rezerwatach przyrody: Długosz Królewski w Puszczy Niepołomickiej, Długosz Królewski w Węglewicach, Długosz Królewski w Łęczynie, Długosz Królewski w Wierzchucinie,  w Zabłociu w Kotlinie Sandomierskiej, w Baszkowie czy Brzezinach.


 Niestety roślina jest narażona na wyginięcie, do czego ponownie przyczynił się człowiek.. W 2006 roku wpisano ją na czerwoną listę roślin i grzybów w Polsce. Od 1946 roku jest objęta w naszym kraju ścisłą ochroną gatunkową.
 



 Pochodzenie naukowej nazwy długosza Osmunda nie jest jasne. Prawdopodobnie pochodzi ona z nazewnictwa ludowego, być może od saksońskiego imienia Thor (=Osmund, Osmunder). Nazwa ta oznaczałaby więc roślinę poświęconą Thorowi.





 

 Według mitologii słowiańskiej, górna część liścia przekształcona w "kwiat", zwana "kwiatem Peruna", posiadała różnorodne magiczne moce, takie jak: nadawanie właścicielom kwiatu możliwość pokonywania demonów, spełniania życzeń, odgadywania tajemnic i rozumienia języka drzew. Jednak zbieranie zarodni było trudnym i przerażającym procesem. Należało to czynić w Noc Kupały. Osoba chcąca zbierać kwiaty Peruna musiała stanąć w okręgu poprowadzonym wokół rośliny i wytrzymać kpiny lub groźby demonów.






Zdjęcia: autor
Wiadomości: net, zasoby własne

sobota, 17 września 2016

Sarna europejska

Sarni rudel

Sarna europejska 


   Sarna europejska  (Capreolus capreolus) jest najliczniejszym i najczęściej spotykanym w Polsce gatunkiem z rodziny jeleniowatych. Zamieszkuje tereny nizinne (najliczniej występuje na zachodzie kraju), jak i wyżynne i górzyste. Preferuje rzadkie lasy mieszane i liściaste. Również spotkać ją można na łąkach, bagnach i terenach podmokłych. Jednak łatwość zdobycia pokarmu nakłania sarny do trzymania się skrajów lasów, w bliskim sąsiedztwie pól.

 
    Jak na jeleniowate jest małym ssakiem. Jej wysokość oscyluje w okolicach 75 cm w kłębie. Długość waha się między 95-140 cm (w tym tułowia ok. 70 cm),a  przeciętna masa ciała to około 25 kg (koza około 10% mniej), choć zdarzały się osobniki o wadze i 35 kg.
Poroże samców (parostki) osiąga 25-30 cm, u dorosłych zwykle z trzema odnogami, zrzucane są na przełomie października i listopada; nowe rośnie w scypule do kwietnia. Z końcem kwietnia, bądź na początku maja ma miejsce ścieranie scypułu.

  Sarny europejskie w okresie od późnej jesieni do wiosny żyją w stadach (rudlach) złożonych z kilku do kilkudziesięciu osobników prowadzonych przez doświadczoną samicę. Po tym okresie rudle się rozluźniają i rozbijają na mniejsze grupy.

 
  Sarna odznacza się znaczną wybiórczością pokarmową. W warunkach leśnych głównymi składnikami żeru są rośliny zielone, a w mniejszym stopniu liście i pędy drzew, krzewów i krzewinek. W pokarmie sarny polnej przeważają rośliny uprawne. Dzienne zapotrzebowanie sarny w okresie letnim wynosi około 3 kg żeru zielonego. Do pokrycia zapotrzebowania sarny na wodę wystarczy na ogół rosa i wilgoć zawarta w roślinach. Rzadko widuje się sarny pijące wodę bezpośrednio z wodopojów.

Sarna występuje najliczniej w krajach Europy Środkowej - Polsce, Czechach, Słowacji, Austrii i Niemczech
   Dojrzałość płciową sarna osiąga w wieku 14 miesięcy. Okres rui przypada na drugą połowę lipca i pierwszą połowę sierpnia. Ciąża trwa 10 miesięcy, ale w okresie pierwszych 4 1/2 miesięcy jest to ciąża utajniona. Okres porodu (kocenia się) przypada na drugą połowę maja i na początek czerwca. Jedna koza rodzi na ogół jedno lub dwa koźlęta, rzadko- trzy.

   Sarny posiadają bardzo bobry węch. Jest to w połączeniu ze zwinnością i szybkością, dobra broń przeciwko swym naturalnym wrogom. Ponadto służy do kontaktowania się między sobą.
Młode sarny są całkowicie pozbawione zapachu, dzięki czemu są niewyczuwalne przez drapieżniki, a nawet przez psy myśliwskie.
 Głównymi wrogami saren są wilki, rysie, niedźwiedzie i psy.
    Na sarny poluje się głównie dla mięsa i skór. Zamsz, jaki wiele z nas lubi, wykonuje się właśnie ze skór saren.

Zdjęcia: autor
Wiadomości: net

piątek, 16 września 2016

Głaz Trygław

Największy głaz narzutowy w Polsce - Głaz Trygław.

Głaz Trygław


    W niewielkiej zachodniopomorskiej miejscowości Tychowo, na cmentarzu miejskim (niemal w samym jego centrum) znajduje się ciekawy pomnik przyrody nieożywionej - głaz Trygław. Jest największym głazem narzutowym w Polsce, i drugim tego typu w Europie (największym głazem narzutowym Europy jest prawdopodobnie głaz Ehalkivi (est. blask słońca) na bałtyckim wybrzeżu Estonii, granit pegmatytowy o obwodzie ok. 50 m i objętości ok. 980 m³).



   Jego wymiary są imponujące: wysokość nad ziemią wynosi 3,8 m; niemal tyle samo znajduje się pod ziemią ( łączna wysokość 7,8 m -w tym 4 m zagłębione w ziemię); długość to 13,7 m , a szerokość 9,3 m. W obwodzie Trygław ma 44 m, a przy objętości około 700  m³ szacuje się, iż jego masa może osiągać nawet 2 tysiące ton. Duża masa głazu powoduje jego powolne lecz ciągłe zapadanie się.


    Tutejszy eratryk  (bo tak nazywa się głaz narzutowy lub fragment skalny przeniesiony przez lądolód (z łac. errare – błądzić) to granitowy, ciemnoszary, miejscami czarny głaz gnejsowy złożony z szarego kwarcu, żółtawo- szarego skalenia, czarnego łuszczyka i wielu granitów. Głaz przywleczony i porzucony tutaj został przez lodowiec, prawdopodobnie w czwartorzędzie, podczas ostatniego zlodowacenia bałtyckiego (północnopolskiego) z terenów Skandynawii. Widoczne są na nim ślady toczenia i tarcia przez lądolód.

Głaz Trygław został ujęty jako pomnik przyrody nieożywionej w 1954 roku.
    Nazwa głazu pochodzi od imienia bóstwa pogańskich Wenedów którzy niegdyś zamieszkiwali te tereny. Swego Boga zwali Trygławem, Trygłowem lub Trzygłowem - jego trzy głowy symbolizowały władzę jaką ma nad ziemią, niebem i światem podziemnym. W Tychowie składano mu hołd i ofiary z płodów Ziemi Pomorskiej. W XIIw. gdy chrześcijański biskup Otton z Bambergu nawracał Pomorzan, szczególne baczenie miał na niszczenie pogańskich świątyń, i wyobrażeń pogańskich bogów. Jedna z legend mówi, że ze swej misji przesłał papieżowi szczecińskiego bożka Trygława, nie mógł jednak odnaleźć złotego posągu Trygława wolińskiego. Pogańscy kapłani z miejscowości Julin na Wolinie ukryli go w pewnej wsi koło Gryfic, która do tej pory nosi nazwę Trzygłów. Stamtąd, by nie wpadł w ręce chrześcijan, zabrał posąg stary wendyjski kapłan. Zgubiwszy pogoń przywiózł go do Tychowa i zakopał pod wielkim głazem.

  Niedaleko na terenie Nadleśnictwa Smęcino możemy spotkać jego mniejszego brata, który ma wysokość nad ziemią bagatela 1,9m. i obwód 11,8m.. Oba kamienie należą do tzw. "diabelskich śladów" - materialnych znaków jakie w odczuciu mieszkańców pozostawił po swojej obecności na Pomorzu Zachodnim diabeł. Diabelskim kamieniom przypisywano niekiedy cudowne i magiczne wartości, co nie przeszkadzało zwłaszcza w XVIII i XIXw. w niszczeniu tych pomników przyrody. Trygław na szczęście uniknął losu niektórych ze swych mniejszych braci - rozbitych lub wysadzonych w powietrze - jego ogrom widocznie onieśmielił prześladowców.


    Głaz Tychowski umieszczony również został w tutejszym herbie miasta, co świadczy o jego dużym znaczeniu dla mieszkańców Tychowa.


Zdjęcia :autor
Wiadomości: net, zasoby własne