piątek, 16 września 2016

Głaz Trygław

Największy głaz narzutowy w Polsce - Głaz Trygław.

Głaz Trygław


    W niewielkiej zachodniopomorskiej miejscowości Tychowo, na cmentarzu miejskim (niemal w samym jego centrum) znajduje się ciekawy pomnik przyrody nieożywionej - głaz Trygław. Jest największym głazem narzutowym w Polsce, i drugim tego typu w Europie (największym głazem narzutowym Europy jest prawdopodobnie głaz Ehalkivi (est. blask słońca) na bałtyckim wybrzeżu Estonii, granit pegmatytowy o obwodzie ok. 50 m i objętości ok. 980 m³).



   Jego wymiary są imponujące: wysokość nad ziemią wynosi 3,8 m; niemal tyle samo znajduje się pod ziemią ( łączna wysokość 7,8 m -w tym 4 m zagłębione w ziemię); długość to 13,7 m , a szerokość 9,3 m. W obwodzie Trygław ma 44 m, a przy objętości około 700  m³ szacuje się, iż jego masa może osiągać nawet 2 tysiące ton. Duża masa głazu powoduje jego powolne lecz ciągłe zapadanie się.


    Tutejszy eratryk  (bo tak nazywa się głaz narzutowy lub fragment skalny przeniesiony przez lądolód (z łac. errare – błądzić) to granitowy, ciemnoszary, miejscami czarny głaz gnejsowy złożony z szarego kwarcu, żółtawo- szarego skalenia, czarnego łuszczyka i wielu granitów. Głaz przywleczony i porzucony tutaj został przez lodowiec, prawdopodobnie w czwartorzędzie, podczas ostatniego zlodowacenia bałtyckiego (północnopolskiego) z terenów Skandynawii. Widoczne są na nim ślady toczenia i tarcia przez lądolód.

Głaz Trygław został ujęty jako pomnik przyrody nieożywionej w 1954 roku.
    Nazwa głazu pochodzi od imienia bóstwa pogańskich Wenedów którzy niegdyś zamieszkiwali te tereny. Swego Boga zwali Trygławem, Trygłowem lub Trzygłowem - jego trzy głowy symbolizowały władzę jaką ma nad ziemią, niebem i światem podziemnym. W Tychowie składano mu hołd i ofiary z płodów Ziemi Pomorskiej. W XIIw. gdy chrześcijański biskup Otton z Bambergu nawracał Pomorzan, szczególne baczenie miał na niszczenie pogańskich świątyń, i wyobrażeń pogańskich bogów. Jedna z legend mówi, że ze swej misji przesłał papieżowi szczecińskiego bożka Trygława, nie mógł jednak odnaleźć złotego posągu Trygława wolińskiego. Pogańscy kapłani z miejscowości Julin na Wolinie ukryli go w pewnej wsi koło Gryfic, która do tej pory nosi nazwę Trzygłów. Stamtąd, by nie wpadł w ręce chrześcijan, zabrał posąg stary wendyjski kapłan. Zgubiwszy pogoń przywiózł go do Tychowa i zakopał pod wielkim głazem.

  Niedaleko na terenie Nadleśnictwa Smęcino możemy spotkać jego mniejszego brata, który ma wysokość nad ziemią bagatela 1,9m. i obwód 11,8m.. Oba kamienie należą do tzw. "diabelskich śladów" - materialnych znaków jakie w odczuciu mieszkańców pozostawił po swojej obecności na Pomorzu Zachodnim diabeł. Diabelskim kamieniom przypisywano niekiedy cudowne i magiczne wartości, co nie przeszkadzało zwłaszcza w XVIII i XIXw. w niszczeniu tych pomników przyrody. Trygław na szczęście uniknął losu niektórych ze swych mniejszych braci - rozbitych lub wysadzonych w powietrze - jego ogrom widocznie onieśmielił prześladowców.


    Głaz Tychowski umieszczony również został w tutejszym herbie miasta, co świadczy o jego dużym znaczeniu dla mieszkańców Tychowa.


Zdjęcia :autor
Wiadomości: net, zasoby własne

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz