Bywa czasem tak, że otaczająca nas okolica nie oferuje nam specjalnie urokliwych widoków do jakich jesteśmy przyzwyczajeni, bądź jakich poszukujemy podczas naszych wycieczek czy wypraw. Bywa czasem tak, że to co ciekawe skrywa się gdzieś głęboko pod naszymi stopami, i nawet o tym nie wiemy. Mam tu na myśli jaskinie, i nie takie o jakich zwykle myślimy - głębokich pieczarach wydrążonych w górskich stokach, ale o tzw. tunelach, bądź - jaskiniach lawowych.
Jadąc ze stolicy Islandii Rejkyaviku na wschód trasą nr.1 w kieunku miasta Hveragerdi, na wysokości elektrowni geotermicznej Hellisheiði zjeżdżamy na trasę 39 - w kierunku miasta Þorlákshöfn (skąd możemy promem odbyć wyprawę na wyspy Vestmannaeyjar). Tam na wyżynie, niedaleko stromego zjazdu, możemy spostrzec zaraz przy drodze, parking z tablicą informacyjną. Raufarhólshellir. Nie sposób nie zauważyć tego miejsca.
Raufarhólshellir jest czwartą najdłuższą jaskinią lawową na Islandii, o długości 1360 metrów. Główny tunel ma 900 m. W wielu jej odcinkach wysokość dochodzi do niemal 10 m, a miejscami szerokość nawet do 30 m,
co czyni go jednym z najbardziej rozległych tuneli lawowych na Islandii. W pobliżu wejścia do tunelu sufit zapadł się tworząc trzy piękne kolumny światła wewnątrz tunelu, pod którymi gromadzi się śnieg. Zalegający tu śnieg potrafi utrzymać się do późnych letnich dni.
Na końcu Raufarhólshellir tunel rozgałęzia się do trzech mniejszych tuneli, w których wspaniałe lawowe spadki i formacje są wyraźnie widoczne.
Islandzka trasa 39 przecina jaskinię w punkcie o średnicy około 15 metrów.
Na podstawie przeprowadzonych badań metodą datowania węglowego ustalono, że Raufarhólshellir powstał 5600 lat temu, w skutek erupcji na polach lawowych Leitahraun. Źródło lawy, która utworzyła jaskinię, znajduje się 10 km w górę od jaskini i było częścią wybuchu, który miał miejsce na wschód od gór Bláfjöll (Gór Niebieskich) około 5200 lat temu. Każdej zimy w wejściu do jaskini powstają spektakularne rzeźby lodowe, dzięki czemu zwiedzanie tunelu lawowego jest jeszcze bardziej zapierające dech w piersiach.
W jaskini znajdują się maty drobnoustrojowe zawierające różnorodne mikroorganizmy, w tym promieniowce i kwasobakterie
W latach 2007-2014 jaskinię Raufarhólshellir odwiedzalem wielokrotnie. Przejście jej w całości zajmowało sporo czasu i nie należało do łatwych, zważywszy na dużą ilość rumoszu skalnego powstałego na skutek osypywania się stropu. W 2016 roku jaskinię zamknięto dla zwiedzająch. Powodem rzekomo miała być nadmierna eksploracja przez turystów (podobno 20 000 rocznie - ciekawe), oraz wynikające z tego powodu jej zaśmiecenie. Podjęto zatem działania mające na celu "ułatwienia" zwiedzania jaskini. Podudowano ścieżki, schody, podesty, dodano światło, które wydobyło jej urok. Uprzątnięto śmieci i wprowadzono cennik . Moim zdaniem niestety pieniądz miał tu ostatnie ale decydujące słowo. Dotychczas jaskinia była ogólnie dostępna, wymagająca i tajemnicza. Od połowy 2017 roku to po prostu kolejna turystyczna atrakcja. I jakoś nie zauważałem poprzednio tłumów zwiedzających (bo ich nie było), ani ton śmieci, które miały to niby zalegać w jaskini (?).
Wejście do jaskini Raufarhólshellir.(w górnej części zdjęcia widoczna szosa przechodząca nad jaskinią) |
Jaskinie lawowe o pokroju tuneli tworzą się, gdy lawa o niskiej lepkości zastyga na powierzchni, podczas gdy we wnętrzu wciąż trwa przepływ. Ściany tunelu pogrubiają się wraz ze stygnięciem skał, ale trwający przepływ może powodować topnienie skał położonych niżej, obniżając dno tunelu i jednocześnie podwyższając ściany.
Miłośnicy kina mogą mieć okazję "podglądu" jaskini w filnie "Noe: Wybrany przez Boga" z Russell Crowe w roli głównej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz